ZAWSZE MÓWI, ŻE WRÓCI
A co ma mówić? (to napisała internautka, nie ja).
Autorka, Katarzyna Zdanowicz, wyznała:
„Do domu wracałam ok. godz. 22:30 i zazwyczaj moi bliscy już spali [ojej]. A ja wtedy zabierałam się do pisania […]. Brakowało mi opowieści drugiej strony, czyli historii kobiet, które muszą ułożyć sobie życie z człowiekiem, który ma pasję i jest w tym egoistyczny”.
Zdziwiłam, że autorka jest tak nieoczytana i niedoinformowana. O żonach i bliskich himalaistów ukazało się naprawdę dużo (może za dużo) pozycji. Dla pani Zdanowicz je wymienię:
Olga Morawska, Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu (dwie części) i Od początku do końca
Maria Coffey, Mroczna strona gór
Agnieszka Lis, Listy w góry
Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Joanna Sokolińska, Rodziny himalaistów
Beata Sabała-Zielińska, Życie po Broad Peaku
Plus film Elizy Kubarskiej.
Temat jednak ciągle grzeje, da się zarobić, i choć wszyscy opowiedzieli już wszystko, zawsze można jeszcze kogoś wyciągnąć i namówić, bo sławy (tej, kur…wy, jak mawia Wojciech K.) nigdy dość. No i magia nazwiska i stacji TVN działa, więc będzie sukces.
Autorka rozmawia z: Ewą Kurtyką (była żoną Wojciecha… no, kiedyś), Katarzyną Wielicką, Izabelą Hajzer (w książce o Hajzerze już chyba o tym było?), Elżbietą Pawlikowską, Elżbietą Dąsal, Anielą Łukaszewską (też jeździła na wyprawy), Anną Solską-Mackiewicz (za mało występów i publicznego opłakiwania?), Aleksandrą Leksińską (niestety nie znam) i Agnieszką Korpal (sądziłam, że ten temat jest już wyczerpany, ale jednak nie).
Nie zamierzam czytać tej książki, bo dla mnie ten trudny temat jest już dawno wyczerpany i wynurzenia kolejnych pań i gadanie, że wspinacze to egoiści, mnie nie interesuje.
Dla autorek następnych książek na ten temat mam za to dwie dobre wiadomości:
– Wspinanie jest coraz bardziej popularne, będzie coraz więcej czekających lub opłakujących pań, więc ciśnijcie.
– Mój exmąż był dwa razy na wyprawach, więc jeśli nikogo nie znajdziecie, zawsze mogę opowiedzieć (oczywiście za pieniądze), jak mi było smutno. Raz to nawet myślałam, że umarł (wraz z Mirosławem Dąsalem), ale to było w Tatrach, więc się chyba nie liczy. W górach zostało też kilku moich przyjaciół i przyjaciółek – wtedy było jeszcze smutniej. Mogę też polecić kilka koleżanek, ale nie wiem, czy się zgodzą.
Mogę też podsunąć pomysł na parę kolejnych książek: wywiady ze wszystkimi żonami, czy też partnerkami: Wielickiego, Mackiewicza, Hajzera, Kurtyki, Słamy, Cichego… paru się jeszcze znajdzie.
Beata Słama
Katarzyna Zdanowicz, Zawsze mówi, że wróci, Czerwone i Czarne, Warszawa 2021.
1 komentarz
Andrzej · 24 września 2021 o 16:37
Ciągle te żony, a co z kochankami? To jest temat rzeka…