REINHOLD COELHO
Reinhold Messner, postać to doskonale znana, o jego zasługach pisać nie będę. A ponieważ jest już po siedemdziesiątce, postanowił podsumować swoje życie i doświadczenia, a także podzielić się przemyśleniami na mnóstwo tematów w książce O życiu. Nie jest to jego pierwsza autobiografia ‒ Moje życie na krawędzi wydał Stapis w nieco humorystycznym przekładzie Małgorzaty Kiełkowskiej ‒ jest jednak bardziej obszerna i pełna refleksji oraz złotych myśli.
Messner przybiera w niej pozę mędrca i mentora, a ‒ jakby napisała „recenzentka” z naszego ulubionego portalu ‒ książka naszpikowana jest refleksjami niezbyt głębokimi, za to licznymi. W wielu słowach Messner ujmuje prawdy banalne, a czasem pisze rzeczy dyskusyjne, jak na przykład:
„Zaufanie do siebie przypomina źródło wody. Rzadko wysycha. Kto je w sobie znajdzie, może z niego korzystać całe życie. Wszystkie poszukiwania, wszelkie manowce, to nic innego jak błądzenie w labiryncie możliwości. Porażki i bolesne zaczynanie od nowa wzmacniają w nas zaufanie do siebie. Ponieważ pasja nie rodzi się z pragnienia, a z cierpienia”.
To książka dla zagorzałych fanów wielkiego himalaisty, ja jednak wolałabym przeczytać, co o życiu, wspinaniu, doświadczeniu czy dojrzewaniu sądzi np. Wojciech Kurtyka.
Przekład jest mało błyskotliwy, redakcja niestaranna, co sprawia, że język jest chropawy i zwyczajnie źle się czyta, a interpunkcja specyficzna. Co nie powinno już dziwić, a jednak…
Beata Słama
Reinhold Messner, O życiu (Überleben), przekł. Katarzyna Schmidt, Agora, Warszawa 2018.
0 komentarzy