JEDNA PRAWDA, DRUGA PRAWDA, G… PRAWDA

Na GDK pisałam już o dwóch książkach (jedna nie ukazała się w Polsce ‒ patrz książki nominowane w Banff) Jochema Hemmleba traktujących o Messnerze i tragedii na Nanga Parbat. Z kronikarskiego obowiązku wspomnieć chcę o pozycjach poświęconych temu tematowi, które ukazały się wcześniej.

Wydawnictwo Dolnośląskie wydało bardzo sprytnie dwie książki dotyczące tej historii. Autorem pierwszej (chronologicznie) – „Naga góra” jest sam Messner, drugą napisał jego były przyjaciel Max von Kienlin i zatytułował „Śmierć na Nanga Parbat”. Rzecz w skrócie sprowadza się do tego, że Messner poszedł zdobywać górę z bratem, a wrócił bez niego. Wiadomo, ludzie giną w górach, Messner jednak zaczął „ściemniać”, a jeśli dodamy, że kierownikiem wyprawy był kontrowersyjny Karl Herrligkoffer – afera gotowa. Trudno mi rozstrzygnąć, którą książkę należy przeczytać najpierw. Messner jest bez wątpienia wybitnym himalaistą, jest też jednak postacią kontrowersyjną i niebudzącą ogólnej sympatii. Jeśli ktoś jest jego fanem, niech przeczyta „Nagą górę” i uwierzy mu bez zastrzeżeń, wszak ludzie gór nie kłamią… Jeśli ktoś go nie lubi, niech zacznie od książki von Kienlina, lecz… I tu zaczynają się schody… Autor był kiedyś przyjacielem Messnera – wypowiada się na temat tej przyjaźni w sposób afektowany i trochę pretensjonalny, można powiedzieć dziewiętnastowieczny  –  a tuż po wypadku pomagał mu nawet ustalać wersję wydarzeń przeznaczoną dla Herrligkoffera i dla mediów. Co więc się stało, że nagle przyjacielem być przestał, oprócz tego, że Messner, im dalej w czas, tym bardziej plątał się w zeznaniach dotyczących tego, co zaszło na Nandze? Sprawa ma drugie, jeśli nie trzecie dno, co podważa nieco wiarygodność von Kienlina. Tym bardziej jednak obie książki są interesujące, ponieważ zawiłość sprawy i mnogość wersji pozostawia nam miejsce na własne dociekania i ocenę.

Niestety lektura obu tych pozycji jest trochę męcząca, a to za sprawą topornego stylu, złego przekładu i mało inteligentnej redakcji. W porównaniu gorzej wypada książka von Kienlina – jest po prostu nudna. Zanim autor przejdzie do sedna, funduje nam historię podboju gór przez człowieka, prawie że historię himalajskiego górotworu, dzieli się też z nami refleksjami na temat przyjaźni, prawdy i koleżeństwa. Książka Messnera napisana jest o wiele lepiej, choć i tu można natrafić na pretensjonalne czy wręcz bełkotliwe pasaże. W obu przypadkach książki nie oglądał żaden konsultant, który mógłby ujednolicić i poprawić alpinistyczną terminologią, ale wiadomo, konsultacja kosztuje. Nie są też książki owe mistrzostwem sztuki edytorskiej – zbyt chętnie stosowana męcząca kursywa, w książce Messnera nie wiadomo czasem, czy to dialog, czy już refleksje autora, a od tego krok do manipulacji…

Beata Słama

Reinhold Messner, „Naga Góra. Nanga Parbat ‒ brat, śmierć i samotność”, przekł. Anna Wziątek,  Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2016.

Max von Kienlin, „Śmierć na Nanga Parbat”, przekł. Małgorzata Słabicka, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2016.

 

 

 

 

Kategorie: Książki