POSZUKIWACZE, ODKRYWCY, ZDOBYWCY
AWANTURNICY, WIZJONERZY, SZALEŃCY
Ten rok jest dobrym rokiem dla miłośników historii himalaizmu (i wspinania w ogóle), bowiem wreszcie – nie kryjmy, na fali ogromnego zainteresowania wspinaniem, jakie obserwujemy w ciągu ostatnich kilku lat – zaczęły ukazywać się książki poświęcone nie tylko bieżącym wyczynom i biografie dawnych wspinaczkowych sław (z braku nowych), lecz także poważne pozycje opisujące, jak doszło do tego, że człowiek w ogóle znalazł się w górach wysokich, i pierwszym heroicznym czasom najpierw ich eksploracji, a później zdobywania.
Książek poświęconych temu tematowi na Zachodzie ukazuje się sporo, w Polsce mamy zaległości, jeśli chodzi dzieła niemal kanoniczne, jak na przykład Abode of Snow Kennetha Masona, książki Shiptona czy dzienniki Hillary’ego. A przecież wszyscy wspinacze, którzy krok po kroku, walcząc o każdy oddech, działają dziś w górach najwyższych, są w jakimś sensie spadkobiercami tych pierwszych, ciekawych świata zapaleńców, którzy ustawiali na lodowcu statywy ciężkich aparatów czy w tweedowych marynarkach walczyli z mrozem i wichurą.
Tak się złożyło, że dwie doskonałe książki poświęcone historii himalaizmu ukazały się nakładem wydawnictwa Burda Książki. Ktoś tam ma naprawdę dobre pomysły. Czekam na więcej.
W zeszłym roku na półki księgarskie trafiło solidne opracowanie historyczne Maurice’a Issermana i Stuarta Weavera Upadek olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich. Choć napisana z polotem, szalenie ciekawa i można ją czytać „ciurkiem”, czytelników niezbyt dogłębnie zainteresowanych tematem książka może zniechęcać rozmiarami i mnogością faktów. Dlatego doskonale, że ukazała się Ponad światem. Wspinaczka, obłęd i zabójczy wyścig o himalajskie szczyty dziennikarza Scotta Ellswortha.
Ellsworth nie jest autorem zajmującym się tematyką górską, na łamach „New York Timesa” zamieszcza teksty poświęcone historii Ameryki, jego bestsellerowa książka The Secret Game opowiada o koszykówce, a Death in a Promised Land o masakrze na tle rasowym w Tulsie w 1921 roku. Dlaczego więc góry? A dlaczego nie?
Ponad światem nie zawiera oczywiście całej historii podboju Himalajów, jest autorskim wyborem dziennikarza, chce on opowiedzieć nam o ludziach, którzy go zafascynowali, szaleńcach, wizjonerach, wytrwałych maniakach i świetnych wspinaczach. Przeczytamy więc o Paulu Bauerze, Ericu Shiptonie, morderczych zmaganiach Niemców z Nanga Parbat na chwałę Rzeszy i swoją, o Tilmanie i Houstonie…
Książka jest doskonale napisana. Zawsze powtarzam: detale budują opowieść i klimat, a Ellsworth jest mistrzem detali. Dzięki temu, jak nimi operuje, niemal czujemy smaki i zapachy, chłoniemy atmosferę zamglonego Londynu, pachnących lasów, które przemierzają wyprawowe karawany, ale też: „Pod koniec sierpnia, przy temperaturach przekraczających trzydzieści stopni, robotnicy pracujący na wysokościach oraz dostawcy rozbierali się do podkoszulków, matrony z Piątej Alei przykładały do czoła jedwabne chusteczki, a policjanci patrolujący pieszo biedniejszą część miasta starali się trzymać zacienionej strony ulicy […]. Ale przy ulicy 110., na drugim piętrze okazałej dziewięciopoziomowej kamienicy, wznoszącej się w połowie długiej przecznicy pomiędzy Broadwayem a Amsterdam Avenue, tematem rozmów były lodowce i lodospady, lądolody i zawieje śnieżne”.
Brawa należą się także tłumaczce Annie Berecie-Jankowskiej. Bez niej ta książka nie byłaby tak dobra (znam wiele przykładów dobrych książek górskich sknoconych przez polskich tłumaczy), choć redaktor niestety nie pomógł wygładzić pewnych niezręczności stylistycznych, które przemknęły się w ferworze translatorskiej walki.
Książka-album (praca zbiorowa) Zdobywcy. Ludzie szczyty wyprawy, to najlepsze, co mogło się przydarzyć polskim miłośnikom historii wspinania. To pozycja brytyjska, a któż lepiej opisze poznawanie i zdobywanie gór najwyższych, jeśli nie Brytyjczycy właśnie, którzy byli tam pierwsi (niejako siłą rzeczy, jako przedstawiciele imperium) i najbardziej wytrwali i sumienni, co nie przeszkodziło im być także najbardziej brawurowymi i pełnymi fantazji. Co ważne, książka powstała przy współpracy Royal Geographical Society i Alpine Clubu, mamy więc niejako informacje z pierwszej ręki i crème de la crème.
Jest w niej wszystko, co związane z górami: Hannibal i Ötzi, Petrarka i pierwsze wycieczki w Alpy, Ruskin (filozof) i Turner (malarz)… słowem kwestia wspinania i zdobywania gór rzucona jest na szerokie tło społeczno-historyczno-kulturowe i kulturalne. I dalej: Wielka gra i Younghusband, pandici (ja bym napisała raczej „panditowie”), Whymper, Comici, bracia Abałakowowie, Whillans, Wanda Rutkiewicz, północe ściany, styl, sprzęt, trudności… Plus doskonałe zdjęcia (niektóre publikowane po raz pierwszy) i mapy. Słowem, jest w niej prawie wszystko. Oczywiście z konieczności potraktowane hasłowo – choć są to hasła obszerne – a wspinaniu kobiecemu poświęcono zaledwie kilka stron. Każdy, kto interesuje się górami, a szczególnie, gdy dopiero w świat gór wchodzi, powinien mieć tę pozycję na półce i hasła w niej zawarte traktować jako punkt wyjścia do pogłębiania wiedzy, sięgania po inne pozycje, drążenia, dociekania, poznawania, a wreszcie szukania inspiracji.
Niestety w stopkach redkakcyjnych obu książek nie widnieje nazwisko konsultanta merytorycznego i jego brak niestety widać, szczególnie w Zdobywcach: są niedociągnięcia w terminologii, błędy w datach, ponadto rzucają się w oczy literówki, a w obu książkach dziwi interpunkcja, a raczej przecinkoza. Redakcja i korekta zdecydowanie zawiodły.
Beata Słama
Scott Ellsworth, Ponad światem. Wspinaczka, obłęd i zabójczy wyścig o himalajskie szczyty (The World Beneath Their Feet: Mountaineering, Madness, and the Deadly Race to Summit the Himalayas), przekład Anna Bereta-Jankowska, Burda Książki, Warszawa 2020.
Zdobywcy. Ludzie. Szczyty. Wyprawy (Mountaineers: Great Tales of Bravery an Conquest), przekład Maciej Jakub Jabłoński, Burda Książki, Warszawa 2020.
Tekst ukazał się na portalu Wspinanie.pl
0 komentarzy