POZA SIEBIE
Transgresja to przekraczanie granic. A czymże jest wspinanie, jeśli nie transgresją właśnie, przekraczaniem przeróżnych granic na rozmaitych poziomach? Marek Pacukiewicz, autor książki Grań kultury. Transgresje alpinizmu, rozpoczyna swoje rozważania od kwestii fundamentalnej: dlaczego ludzie się wspinają? I od fundamentalnej i sławnej odpowiedzi Mallory’ego na pytanie, dlaczego wszedł na Everest: Because it is tere – „Bo jest”.
Kwestia ta jednak jest jedynie bazą, lub lepiej: przypomina pień drzewa, z którego wyrastają gałęzie, kolejne aspekty wspinania, które bierze pod lupę autor.
Ludzką działalność w górach rzuca on na bogate metafizyczne tło, wpisując je w tradycję dyskursu o kondycji człowieka. Czy działalność w górach poszerza naszą samoświadomość, w którym momencie się ona realizuje: akcji czy narracji, późniejszej i wcześniejszej? Jak wpływa na postrzeganie świata? Jak wspinacze opowiadają o tym, co robią, i co kształtuje ich i narrację, jakie czynniki wpływają na relacje międzyludzkie w górach? Wiedza autora i rozległość poszukiwań, wnikliwość, z jaką drąży, nie unikając czasem oceny czy polemiki, godna jest zachwytu. Takoż erudycja i rzetelność w podejściu do tematu, mnogość źródeł, z których korzystał, jak również wieloaspektowość dociekań. I znajomość ludzi gór.
Czytając książkę Bernadette McDonald Ucieczka na szczyt, zastanawiałam się, dlaczego to nie Polacy dokonali dogłębnej analizy zjawiska, jakim był polski himalaizm w ogóle, a w swoim złotym okresie w szczególności. Okazało się jednak, że zajął się tym właśnie Pacukiewicz, może w niezbyt szerokim wymiarze, ale jednak. Poświęcił temu rozdział Polski syndrom. Porzucił tło ontologiczne i przedstawił polski himalaizm w kontekście historycznym (postawa romantyczno-narodowa, choć nie tylko), wpisał w światowe prądy górskie i filozoficzne (Nietsche), opisał naszą drogę w góry wysokie. Wywody te powinni wziąć sobie do serca młodzieńcy, którzy uważają, że skoro weszli na Mt Blanc, ośmiotysięczniki nie powinny być problemem. A także ci, którzy ich w tym przekonaniu utwierdzają. Z zadziwiającą znajomością rzeczy Marek Pacukiewicz próbuje dociec, dlaczego polski himalaizm się skończył, szuka tropów i przyczyn.
Transgresje… nie są lekturą na jeden wieczór, raczej czymś, czym można się delektować bez końca, i czymś, co pomoże nam pogłębić wgląd i pozwoli zrozumieć, dlaczego, zamiast siedzieć przed telewizorem, marzniemy na stanowiskach i brniemy przez pokutując śniegi – na wypadek gdybyśmy tego nie wiedzieli. A może nawet nada naszym poczynaniom aspekt duchowy i metafizyczny, jeśli akurat nie mieliśmy wrażenia, że z każdym pokonanym metrem jesteśmy bliżej pełni, jak ją tam kto rozumie.
Moim zdaniem to lektura obowiązkowa dla każdego wspinacza, który działalność górską uważa za coś więcej niż tylko przemieszczanie się w pionie, dyszenie i walkę o środowiskowe nagrody. A także dla fanów literatury górskiej. Z tej książki dowiecie się więcej o górach i ludziach w nich niż z lektury produkowanych taśmowo biografii i autobiografii.
Beata Słama
Marek Pacukiewicz, Grań kultury. Transgresje alpinizmu, Uniwersitas, Kraków 2012
0 komentarzy