KARABIŃCZYKI FOREVER
Nastała najwyraźniej moda na literaturę himalajsko-rewizjonistyczną, oto bowiem ukazała się kolejna pozycja, tym razem nie o Evereście, a o K2: „Mordercza góra. Od triumfu do tragedii – najbardziej dramatyczne dni na K2” Pata Favleya i Szerpy Pemby Gyalje wydana przez Świat Książki.
W 2008 roku do ataku szczytowego na K2 wyruszyło dziewiętnastu wspinaczy (Holendrzy, Serbowie, Koreańczycy, Norwegowie, Hiszpanie, Amerykanie), szczyt zdobyło osiemnastu (tym dwie panie). Pogoda była piękna, warunki doskonałe (przynajmniej podczas wejścia), a jednak na górze zostało na zawsze jedenaście osób, a ci, którzy uszli z życiem, do bazy dotarli skrajnie wycieńczeni, poodmrażani i załamani.
Pat Favley, opierając się na rozmowach z Szerpą Pembą Gyalje i himalaistami, blogach przez nich prowadzonych, ich dziennikach oraz materiałach prasowych, z podziwu godną dokładnością odtwarza przebieg wydarzeń i analizuje przyczyny tragedii. Ta drobiazgowość, połączona brakiem emocji nuży, jest jednak atutem książki, bo oto mamy do czynienia z rzetelną relacją mogącą być przestrogą, lecz zarazem „materiałem szkoleniowym” dla innych wspinaczy, dzięki któremu być może unikną błędów i lepiej zaplanują akcję górską.
Jeśli ktoś oczekuje, że będzie obcował z wielką literaturą, srodze się zawiedzie, jeśli ktoś oczekuje rzetelności i powagi i lubi analizy i dociekania z górami w tle – to książka dla niego.
Atutem tej pozycji nie są zdecydowanie przekład i redakcja. Język toporny, zdania niezręczne i niepoprawne, i co już w ogóle mnie nie dziwi, brak konsultanta, który pomógłby jakoś uładzić górsko-wspinaczkową nomenklaturę. Nie było go, oj, nie było, mamy więc odwieczne karabińczyki, himalaiści wspinają się „przez trawers”, „po kuluarze”, „po żebrze”, lina zwisa luźno „po skale”, a wspinacz na żebrze „znika za horyzontem”. Aha, są jeszcze „złoża skalne” (chodzi chyba o spiętrzenia lub skalne fragmenty na drodze), bohaterowie rezygnują z autoasekuracji (co oznacza, że spadając, nie wbijają czekana w śnieg czy też lód), jest też asekuracja swobodna (chyba chodzi o lotną) i poręcze (zapewne poręczówki), kotwy (śruby lodowe?) i lampy (latarki?). Nad książką pracowały cztery osoby (tłumaczka, redaktorka i dwie korektorki) – zawsze mnie dziwi, jak w takiej sytuacji można tak sknocić książkę? A może po prostu trzeba zatrudniać fachowców, a nie ciocie i kuzynki?
O wydarzeniach na K2 w 2008 roku opowiada film dokumentalny „The Summit”. Zdjęcia kręcili uczestnicy opisanych w książce wydarzeń.
Beata Słama
Pat Favley, Pemba Gyalje, „Mordercza góra. Od triumfu do tragedii – najbardziej dramatyczne dni na K2”, Świat Książki, Warszawa 2015.